BLOG

KOBIETY W TATUAŻU CZ.2

tattoo

     Rozrywka od zawsze była ważnym elementem w życiu człowieka. Internet, telewizja, kino, czy zwykłe spotkania ze znajomymi są odskocznią od problemów życia codziennego. Chociaż w XIX wieku nie było tylu sposobów na spędzanie wolnego czasu, ludzie ciągle szukali nowych atrakcji. Dlatego wielką popularnością, szczególnie pod koniec stulecia, cieszyły się cyrki oraz muzea osobliwości. Odwiedzający za parę centów mieli okazję oglądać różnych „dziwaków”: karłów, wielkoludów, kobiety z brodą, zaklinaczy węży, tresowane zwierzęta, osoby ze zniekształconymi kończynami, a także… wytatuowanych ludzi.W przypadku ostatniej grupy początkowo na scenie występowali tylko mężczyźni. Jednym z pierwszych, który pojawił się przed publicznością w 1804 roku był francuski dezerter Jean Baptiste Cabri sprowadzony do Europy z wyspy Markizów. Jednak największą popularnością cieszył się działający od lat 70 XIX wieku Kapitan Konstantyn, nazywany także Żywą Galerią Obrazów, Turkiem lub Człowiekiem z Birmy. Ciało Turka (wliczając penisa, twarz, powieki oraz uszy) pokrywało prawie 400 symetrycznych wzorów. Jego popularność była tak wielka, że u jej szczytu, kiedy występował z Barnum & Bailey Circus zarabiał ogromną (jak na tamte czasy) sumę, czyli 100 dolarów dziennie.Sława Konstantyna zaczęła drastycznie zanikać w 1882 roku, gdy pojawiły się Wytatuowane Damy. W czasach, gdy sukienka odkrywająca kostki szokowała ludzi, publiczny występ kobiet z tatuażami, w skąpych ubraniach był nie tylko egzotyczny, lecz przede wszystkim wzbudzał emocje.

Tatuaże pierwszych Dam były zazwyczaj typowym zbiorem wzorów dostępnych ówcześnie u tatuatorów. Okręty, kotwice, serca, gwiazdki, róże, flagi, orły rzadko posiadały głębsze znaczenie, często powstawały bez konkretnego planu, żeby zakryć jak najwięcej „gołej” skóry. Prostotę projektów podkreślały niewielkie umiejętności większości tatuatorów oraz mała ilość kolorów (konkretnie dwa: ciemno-granatowy oraz pomarańczowo-czerwony). Jednak patrząc z perspektywy ludzi żyjących w świecie, gdy tatuaż nie był powszechny, rysunki na skórze musiały wydawać się imponujące.

Prekursorkami, które zastąpiły Kapitana Konstantyna i jemu podobnych, a także zapoczątkowały pierwszą generację Wytatuowanych Dam, były Irene Woodward – „La Belle Irene” i Nora Hildebrandt. Obie Panie zadebiutowały podczas osobnych występów w Nowym Yorku w 1882 roku, pod skrzydłami Georga Bunnella – właściciela podróżnego muzeum i cyrku. Nie można jednoznacznie stwierdzić, która z nich wystąpiła wcześniej, ale obydwie Panie rywalizowały o tytuł pierwszej Wytatuowanej Damy.

Nora i Irene prowadziły solowe kariery pod szyldami różnych cyrków i muzeów osobliwości, ale schemat przedstawień wyglądał mniej więcej tak samo. Rozemocjonowany tłum wypełniał sale lub namioty, czekając aż skąpo ubrana kobieta pojawi się na scenie. Publiczność zaintrygowana tatuażami i kobiecym ciałem z zaciekawieniem obserwowała performerkę, co potwierdza „La Belle Irene”, wspominając że podczas pierwszych występów czuła się zawstydzona ilością osób, szczególnie mężczyzn, którzy nie odrywali od niej wzroku. Żeby przedstawienie było naprawdę udane nie wystarczył niecodzienny wygląd, potrzebna była jeszcze chwytliwa historia o powstaniu niezwykłych rysunków, która poruszy serca publiczności.

Irene Woodward twierdziła, że mieszkała na zachodzie Ameryki razem ze swoim bratem i ojcem – byłym marynarzem. Z racji dawnego zawodu i wielu zamorskich podróży jej ojciec nauczył się wykonywać tatuaże. Swoje umiejętności szlifował na kilkuletniej córeczce. Zaczął od małych gwiazdek na skórze Irene i skończył w momencie, kiedy praktycznie nie miała już miejsca na inne prace. Niestety podczas najazdu plemienia Jutów stary marynarz został zabity, a jego dzieci dostały się do niewoli. Gdy Indianie zobaczyli tatuaże Irene, byli przerażeni i uznali to za zły znak, dlatego wypuścili rodzeństwo.

Równie tragiczne losy miały spotkać Norę. Urodziła się w Australii i w związku ze śmiercią matki jej ojciec-tatuator przyjechał zabrać ją do Nowego Yorku. W czasie podróży zostali zaatakowani przez Indian Lakota-Sioux. W niewoli wódz plemienia, Siedzący Byk zmusił ojca Nory do tatuowania jej ciała. Tortury przywiązanej do pala dziewczyny trwały codziennie, przez okrągły rok. Kiedy ojciec zbuntował się i połamał igły, odmawiając dalszego męczenia córki, został zabity. Pannę Hildebrandt uratowała kawaleria, lecz przez ból spowodowany ciągłym wbijaniem igieł, oślepła. Na szczęście po długiej hospitalizacji odzyskała wzrok i zaczęła występować na scenie.

Powyższe „fakty” były zmyślonymi historiami, które z powodzeniem tworzyły klimat show i przyciągały ciekawskich, chcących zobaczyć z bliska ofiary „dzikusów”. Prawda
o tatuażach Nory i Irene była zupełnie inna. Z różnych powodów Panie zjawiły się
u czołowych tatuatorów tej epoki, takich jak Martin Hildebrandt(mąż Nory), Samuel O’Reilly, Charlie Wagner i po prostu ozdobiły swoje ciała z własnej woli.

Niemniej jednak, porwania przez Indian sporadycznie się zdarzały. Najsłynniejszym przypadkiem była historia Olive Oatman. W połowie XIX wieku młoda dziewczyna wyruszyła do Californii razem ze swoimi rodzicami i rodzeństwem. W trakcie podróży napadło ich plemię Yavapai, które zabiło prawie całą rodzinę oszczędzając Olive, jej siostrę
i zostawiając pół żywego brata. Po ponad rocznej niewoli dziewczyny zostały sprzedane plemieniu Mohave. Indianie przyjęli je do swojego klanu i wytatuowali im tradycyjne wzory na brodzie i ramionach. Olive spędziła 5 lat w towarzystwie Indian do momentu, w którym została wyzwolona. Po powrocie do cywilizacji często udzielała wywiadów, a informacje o niej obiegły całą Amerykę. Mimo wszystko Oatman wypowiadała się dobrze o swojej indiańskiej rodzinie, a nawet przeszła przez silną depresję spowodowaną tęsknotą za Mohave. Bez wątpienia historia Olive była inspiracją dla Dam, chociaż nie przypominała standardowej opowieści o niewoli.

Nora i Irene wytatuowały się z własnej woli, jednak nie wiadomo dokładnie jaka była ich motywacja. Czy był to sposób na przeciwstawienie się stereotypowi potulnej kobiety w świecie rządzonym przez mężczyzn, dostrzeżenie szansy na zarobek lub fascynacja tatuażem? Tego nigdy się już nie dowiemy, ale na pewno o Irene Woodward oraz Norze Hildebrandt można powiedzieć, iż wykazywały się odwagą, łamiąc sfery tabu podczas publicznych występów. Wpłynęły znacząco na następne pokolenia Wytatuowanych Dam, wyznaczając standardy, które przetrwały dłuższy czas. Zaczęły rewolucję w świecie tatuażu, która trwa do dzisiaj i niewątpliwie przyczyniły się do rozpowszechnienia tego zjawiska w świadomości przeciętnego człowieka.

Tekst Jacko